♥ ♥ ♥
"Wolę żyć w wirtualnym świecie. Tylko tam mogę choć trochę ukryć swoje wady."
♥ ♥ ♥
Lubiłam płakać. Niektórzy się tną, coś wciągają, słuchają pocieszającej muzyki, a ja płakałam. Nie robiłam tego tylko wtedy, gdy było mi smutno. Płakałam z różnych powodów, a czasem tak po prostu, z nudów. Byłam przekonana, że płacz pomaga. Czasem tylko dzięki łzom znajdowałam pozytywne strony świata. Już gdy byłam mała zauważyłam coś dziwnego. Im więcej płakałam, tym więcej szczęścia miałam następnego dnia. I na odwrót, im więcej się śmiałam, tym gorzej było potem. Właśnie dlatego płakałam. Pomijając to, że po prostu lubiłam.
Po co miałabym brać narkotyki? Ten biały, cholerny proszek nie pomógłby mi w niczym. Nie mogłam uwierzyć w to, że moja własna matka była przekonana, że ta torebeczka należała do mnie. Ktoś to podrzucił, byłam tego pewna. Tylko...Kto? Wiele osób w szkole to brało, ot tak, dla zabawy, ale nie ja. No dobrze, raz na imprezie u Cleo spróbowałam, ale na tym koniec. To, że ludzie próbowali zwalczyć swoje problemy poprzez wciągnięcie białego proszku wydawało mi się c h o r e. Możliwe, że to Carola, moja "przyjaciółka". Tak, łączy nas gruby sznur fałszywej, toksycznej przyjaźni. Jesteśmy jednym wielkim przeciwieństwem. Ona- cieszy się swoją fantastyczną figurą, nieskazitelną cerą, uwodzicielskim spojrzeniem, namiętnymi ustami i lśniącymi włosami, o których marzyła każda dziewczyna w moim wieku. Wyglądała na dużo starszą, ale tego właśnie chciała. Nikt nie widział jej bez makijażu, ale mogę się założyć, że nawet bez tapety jest przepiękna. Ja? Byłam nikim. Nikt mnie nie zauważał. Szara myszka, która boi się wyjść ze swojej nory. Wyglądałam jak dziecko specjalnej troski. Nie malowałam się. No dobra, przesadziłam. Moim makijażem było mnóstwo pudru, który zasłaniał wypryski i tusz do rzęs, który wydłużał moje niewyraźne rzęsy. Tylko to, nic więcej, a więc "plastikiem" nie można było mnie nazwać.
Usiadłam na kręconym krześle i włączyłam laptopa. Po długich oczekiwaniach w końcu się włączył. Jedynym pocieszeniem był dla mnie czat. Nie był to byle jaki czat, ale jeden z najbardziej znanych i najczęściej odwiedzanych. Pisze z z osobą wybraną losowo, wówczas, gdy jedna osoba się rozłączy najprawdopodobniej już nigdy jej nie znajdziesz. Ja, pechowiec, zawsze trafiałam na nudziarzy albo czubków, którzy nic nie mieli do zaoferowania i rozmowa najczęściej wyglądała tak:
-Cześć
-Cześć, co tam?
-Ok a tam?
-Ok
*rozmówca się rozłączył*
Nawet w internecie nikt mnie nie chce. Życie. Połączyłam się z nieznajomym. Tym razem nie pisałam jako pierwsza, nie narzucałam się. Byłam znudzona tym, że zwykle nic z tych rozmów nie wynika, więc nie angażowałam się w rozmowę.
-Hej
-No hej... - odpowiedziałam po czasie, o dziwo, mimo dłuższego czekania rozmówca nie rozłączył się, a to mi zaimponowało.
-Jesteś dziewczyną czy chłopakiem? - spytał nieznajomy.
-A kogo oczekujesz?
-Niech zgadnę...Jesteś dziewczyną, nieprawdaż?
-A ty chłopcem? I... Skąd wiedziałeś?
-No wiesz, znam się na laskach.
-Jestem dziewczyną, nie laską.
-Oj, widzę, że poziom twojej pewności siebie jest dość niski?
-Zgadłeś.
-Jesteś piękna. - stwierdził.
-Nie widziałeś mnie. - wystukałam na klawiaturze, nie ukrywam, że dobrowolnie uśmiechnęłam się do monitora.
-Ja to czuję...
-Mmm, co za romantyk.
-Ile masz lat? Jak masz na imię? Gdzie mieszkasz?
-Powoli... - odpowiedziałam na nagły atak pytaniami.
-Przepraszam.
-Mieszkam w Hamilton, przy White street. Tyle ci napiszę.
-To sporo wnosi, bo..Ja też O_o.
-Yyy, co?! - zdziwiłam się.
-No tak.
-Dziwne.
-Może przeznaczenie?
-Może.
-Ile masz lat?
-Szesnaście, a ty?
-16 - odpowiedział.
Rozmowa ciągnęła się dalej, nie znaliśmy swoich imion, tylko wiek i to, że mieszkamy dość blisko siebie.
Po kilku godzinach nieustannej rozmowy zaczęliśmy pisać o mnie i moim nastawieniu do świata.
-Nie ufam nikomu. - stwierdziłam.
-Zawiodłaś się?
-Żeby to raz...
-Podobno w życiu nie zawiedziesz się tylko na jednej osobie.
-Podobno miłość istnieje.
-Nie wierzysz w miłość?
-Nie.
-Miłość to główny składnik życia.
-A cierpienie to główny składnik miłości. Z tego dużo wynika..
-Pesymistyczne myślenie. I filozoficzna rozmowa.
-Jedną osobą, z którą piszę od serca, której mogę napisać wszystko-jesteś T Y.
-Miło.
-Potrzebuję pomocy. Boję się, że coś sobie zrobię.
-Boisz się samej siebie?
-Ja się tnę.
-Nie niszcz swojego pięknego ciała.
-Nie mam nikogo.
-Masz mnie! - po tym, gdy to napisał, łza zakręciła się w moim oku.
-Kiedyś ktoś z nas się rozłączy.
-Ja nie mam zamiaru. ;* - wtedy pierwszy raz napisał do mnie "buziaka".
-I ja też nie. ;*
Pisaliśmy o wszystkim, a jednocześnie o niczym. Dopełnialiśmy się, on mi pomagał, a ja pomagałam mu. Byłam w nim bezgranicznie zakochana, choć nigdy nie widziałam na oczy, nie miałam pojęcia jak ma na imię. Pierwszy raz, tak po prostu zakochałam się w kimś nie ze względu na wygląd tylko na to co ma w środku, jakim jest człowiekiem.
-Cześć
-Cześć, co tam?
-Ok a tam?
-Ok
*rozmówca się rozłączył*
Nawet w internecie nikt mnie nie chce. Życie. Połączyłam się z nieznajomym. Tym razem nie pisałam jako pierwsza, nie narzucałam się. Byłam znudzona tym, że zwykle nic z tych rozmów nie wynika, więc nie angażowałam się w rozmowę.
-Hej
-No hej... - odpowiedziałam po czasie, o dziwo, mimo dłuższego czekania rozmówca nie rozłączył się, a to mi zaimponowało.
-Jesteś dziewczyną czy chłopakiem? - spytał nieznajomy.
-A kogo oczekujesz?
-Niech zgadnę...Jesteś dziewczyną, nieprawdaż?
-A ty chłopcem? I... Skąd wiedziałeś?
-No wiesz, znam się na laskach.
-Jestem dziewczyną, nie laską.
-Oj, widzę, że poziom twojej pewności siebie jest dość niski?
-Zgadłeś.
-Jesteś piękna. - stwierdził.
-Nie widziałeś mnie. - wystukałam na klawiaturze, nie ukrywam, że dobrowolnie uśmiechnęłam się do monitora.
-Ja to czuję...
-Mmm, co za romantyk.
-Ile masz lat? Jak masz na imię? Gdzie mieszkasz?
-Powoli... - odpowiedziałam na nagły atak pytaniami.
-Przepraszam.
-Mieszkam w Hamilton, przy White street. Tyle ci napiszę.
-To sporo wnosi, bo..Ja też O_o.
-Yyy, co?! - zdziwiłam się.
-No tak.
-Dziwne.
-Może przeznaczenie?
-Może.
-Ile masz lat?
-Szesnaście, a ty?
-16 - odpowiedział.
Rozmowa ciągnęła się dalej, nie znaliśmy swoich imion, tylko wiek i to, że mieszkamy dość blisko siebie.
Po kilku godzinach nieustannej rozmowy zaczęliśmy pisać o mnie i moim nastawieniu do świata.
-Nie ufam nikomu. - stwierdziłam.
-Zawiodłaś się?
-Żeby to raz...
-Podobno w życiu nie zawiedziesz się tylko na jednej osobie.
-Podobno miłość istnieje.
-Nie wierzysz w miłość?
-Nie.
-Miłość to główny składnik życia.
-A cierpienie to główny składnik miłości. Z tego dużo wynika..
-Pesymistyczne myślenie. I filozoficzna rozmowa.
-Jedną osobą, z którą piszę od serca, której mogę napisać wszystko-jesteś T Y.
-Miło.
-Potrzebuję pomocy. Boję się, że coś sobie zrobię.
-Boisz się samej siebie?
-Ja się tnę.
-Nie niszcz swojego pięknego ciała.
-Nie mam nikogo.
-Masz mnie! - po tym, gdy to napisał, łza zakręciła się w moim oku.
-Kiedyś ktoś z nas się rozłączy.
-Ja nie mam zamiaru. ;* - wtedy pierwszy raz napisał do mnie "buziaka".
-I ja też nie. ;*
Pisaliśmy o wszystkim, a jednocześnie o niczym. Dopełnialiśmy się, on mi pomagał, a ja pomagałam mu. Byłam w nim bezgranicznie zakochana, choć nigdy nie widziałam na oczy, nie miałam pojęcia jak ma na imię. Pierwszy raz, tak po prostu zakochałam się w kimś nie ze względu na wygląd tylko na to co ma w środku, jakim jest człowiekiem.
Kiedy następny ?? <333333
OdpowiedzUsuńNastępny <3
OdpowiedzUsuńZajebisty <333333333333333333
OdpowiedzUsuńOooooooo ;3 jakie to słodkie czekam na następny <3
OdpowiedzUsuńhttp://love-or-money-justin-bieber-opowiada.blogspot.com/ opowiadanie o jb zajrzyjcie i napsizcie chociaz zerknijcie
OdpowiedzUsuńPisz krótsze a częstsze :D
OdpowiedzUsuńo ja...dziesięć razy sprawdzałam czy dodałaś rozdział i nic, dopiero coś mnie tknęło żeby teraz sprawdzić i jest...boski...czekam na NN oby był szybko
OdpowiedzUsuńGenialny czekam na kolejny <3
OdpowiedzUsuńAww<3 Kocham cię
OdpowiedzUsuńZajebiste *-*
OdpowiedzUsuńZapraszam na bloga ;)
let-me-tell-you-a-story-fall.blogspot.com
boże daj mi następny :( prosze prosze prosze :( i taki mega mega mega długi <3
OdpowiedzUsuńczkeam na koleny!
OdpowiedzUsuńJakie słodkie <3
OdpowiedzUsuńBoskie...! czekam na nn..! ♥
OdpowiedzUsuńKOLEJNY! *_*
OdpowiedzUsuńYm? Co się stało z komentarzami? W każdym razie: ŚLICZNY *.*
OdpowiedzUsuńKocham ♥ Chce następny :)
OdpowiedzUsuńZajebisty <3 I love it *.*
OdpowiedzUsuńProszę dodaj następny
OdpowiedzUsuńKocham to opowiadanie
OdpowiedzUsuń20 komentarzy <3 Następne
OdpowiedzUsuńło ale zajebisty <3333 czekam na następny ;*
OdpowiedzUsuńBoże kocham to *,* <3 <3
OdpowiedzUsuńKiedy następny????????/ <3
OdpowiedzUsuńhttp://zatruta-milosc-justin.blogspot.com/ zapraszam do mnie :D
OdpowiedzUsuń