poniedziałek, 25 listopada 2013
-Rozdział 4-
O Boże! Już dwunasta! Jak można tak długo spać? Najwyższa pora wstać. Dziś sobota, a to oznacza, że za sześć godzin rozpocznie się impreza u Justina. Zaczynają się przygotowania. Nie wiem od czego zacząć. Najpierw maluję paznokcie, aby później nie pobrudzić nimi ciuchów, tak, to dobry pomysł. Wybieram jasnoróżowy lakier, jest on delikatny i stonowany. Czekam aż wyschną paznokcie. Nie trwa to długo. Do pokoju wbiega Oliver, grrr, jak ja go nie cierpię.
-Fuuuj! Ale tu śmierdzi. - udaje, że się dusi, szkoda, że tylko udaje.
-Zanim wszedłeś nie śmierdziało! - warczę przez zęby.
-Ty śmierdzisz- mówi zatykając nos. W powietrzu unosi się woń lakieru.
-Jeszcze jedno słowo, a zrobię ci w nocy takie cyrki, że faktycznie będziesz śmierdział- mówię całkiem poważnie.
-Ohydna rozmowa- kwasi się Oliver, jakby zjadł conajmniej trzy cytryny na raz.
-I twoja morda też jest ohydna. Ogarnij się wreszcie chłopie! Ile ty masz lat?
-Teoretycznie mniej niż ty, a praktycznie więcej- odpowiada wrednie wystawiając język.
-Wypierdalaj stąd, gówniarzu! - wybucham w końcu. Oliver wychodzi z pokoju patrząc na mnie jak na wariatkę. Pewnie zaraz naskarży mamie i nie pójdę na imprezę! Biegnę, więc, do niego ile sił w nogach i zdyszana pytam co zrobić, żeby nic nikomu nie powiedział.
-Hmmm...Mam rozumieć, że chcesz, abym okłamał naszą matkę?- mówi jak posrany profesor.
-Nie, chcę tylko żebyś zataił prawdę. - odpowiadam podobnym tonem.
-Bo?
-Bo chcę iść na imprezę! - wrzeszczę.
-Chcę tylko jednego. - chrząka. - zabierz mnie na imprezę ze sobą. - uśmiecha się słodko, a jednocześnie złośliwe.
-Chyba cię pogrzało!
-W takim razie mama dowie się o tym jak mnie pobiłaś- szepcze z uśmiechem na swej ślicznej, niewinnej buźce po czym uderza z całej siły ręką o ścianę. Przełykam głośno ślinę. Serce bije jak szalone.
-Ty...ty- próbuję się powstrzymać, ale czuję jak pulsują mi żyły.
-W dodatku kazałaś mi wyjść, lecz wyraziłaś to zupełnie innym słowem. - uśmiecha się i mruga szybko.
-Nienawidzę cię- mamroczę pod nosem. Mały cwaniak. Dałam się wykiwać takiemu dzieciakowi. Nie wiem co zrobić. Mama na pewno mu uwierzy, ona nie wie jaki słodziutki Oliverek jest naprawdę.
-To jak, kicia?
-Daruj sobie, wstrętny bachorze. To nie zabawy dla dzieci.
-Będą fajki? Alkohol? Narkotyki? Ojej, jak głupio by było gdyby mama się teraz o tym dowiedziała.
-Nie, będziemy tam tylko obdzierać ze skóry i pożerać w całości takie głupie bachory jak ty! - wściekam się po raz kolejny. -Serio mnie wkurzasz. Idź popływać, z kotwicą przyczepioną do nogi. Oliver wychodzi z pokoju, pewnie coś knuje.
Przechlapane, znowu. Na razie mamy nie ma w domu, mam nadzieję, że nie przyjedzie przed moim wyjściem.
Przeszukuję szafę w celu znalezienia jakich fajnych ciuchów. Mam jedną fajną, stylową bluzę z napisem "Los Angeles" czarno-białą. Zakładam szare rurki. Wyglądam luźnie i o to mi chodziło. Włosy upinam w wysokiego koka. Przeglądam się w lustrze. No, jest całkiem OK. Jeszcze dużo tuszu do rzęs i trochę błyszczyka brzoskwiniowego na usta. Jestem gotowa. Dość dużo czasu mi to zajęło.
Nie zamierzam brać brata na imprezę. Nieważne jakie głupoty wymyśli i co powie mamie. Nie zrobię sobie siary. Nie ma mowy.
Mały cwaniak, który wszędzie musi się wpieprzyć.
Od domu Justina dzieli mnie kilka kroków. Z wahaniem dzwonię do drzwi. Otwiera mi je...Uwaga...Justin ze skrętem w ręku.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Justin ze skrętem w ręku odrobinę mnie zaskoczył... Ale czekam na rozwinięcie akcji. :* dawaj szybko następny <3
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie http://justin-and-bella.blogspot.com/
Jej. Nie spodziewam się tego po nim !
OdpowiedzUsuńTeż się nie spodziewałam tego skręta xd ale tak to giit :) / Wero
OdpowiedzUsuńKOLEJNY NO
OdpowiedzUsuńkrótki
OdpowiedzUsuńnie czytaj.
Usuńw takim momencie? szybko nn <3
OdpowiedzUsuńjezu jezu jezu................... kocham *-* szybciej nowy rozdzial dawaj <3 !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!11
OdpowiedzUsuńBoże jesteś świetna !! ;** Czekam na następny !! <333
OdpowiedzUsuńNatępny.!!!
OdpowiedzUsuńKocham <3
OdpowiedzUsuń*-* LOOVVVEEE IITTT
OdpowiedzUsuń<3 <3 <3 <3
OdpowiedzUsuńnormalnie mam na cb focha
OdpowiedzUsuńw takim momencie zatrzymać :'(
ale i tak cię kocham
czekam na następny <333
oh god, kiedy nastepny ziomus? :*
OdpowiedzUsuńkochanie boskie <333
OdpowiedzUsuńTo opowiadanie jest suuuuuper <3333333
OdpowiedzUsuńkoooooochammmm <3
OdpowiedzUsuńczekam i czekam boże nie mogę się doczekać nn <333333
OdpowiedzUsuńjeju jaki masz talent zazdro XD <333
OdpowiedzUsuńświetny <3
OdpowiedzUsuń